Byliście kiedyś na Bielanach? Ja ostatnio wybrałam się w tamte okolice i powiem Wam, że ta dzielnica Warszawy mnie totalnie zauroczyła. Wcześniej, owszem, bywałam w tamtych stronach, ale raczej przejazdem – póki jeszcze mieszkałam w Warszawie, to nie były moje okolice. Bielany są bardzo zielone, spokojne, mają artystyczny klimat, są tu tak urokliwe ulice, że czasem zastanawiasz się, czy to Warszawa, czy może jednak Kraków albo Kazimierz nad Wisłą? Niszowe sklepy, klimatyczne kafejki, tutaj nawet Galeria Młociny – największe centrum handlowe w Warszawie – ma wyjątkowy design. Moja wizyta na Bielanach zrobiła na mnie takie wrażenie, że postanowiłam tam wrócić z aparatem i zrobić dla Was przewodnik po Bielanach. Zapraszam, chodźcie ze mną na jesienny spacer po Bielanach.
Warszawa – Bielany. Oto najciekawsze miejsca na Bielanach
Ulica Płatnicza
Jedna z najbardziej klimatycznych ulic w Warszawie. Ulicę Płatniczą „przecina” Plac Konfederacji – moim zadaniem cześć Płatniczej w kierunku ul. Kasprowicza jest jeszcze bardziej urokliwa niż ta w kierunku ul. Żeromskiego. Na Płatniczej możecie zobaczyć unikatowe latarnie gazowe, które znajdują się tylko w kilku miejscach w Warszawie. Wyobraźcie sobie tylko magię zimowego spaceru po ulicy Płatniczej – kiedy delikatne światło latarni gazowych rozświetla otulone śniegiem domy, których dachy skrzą się srebrem i bielą.
Ciekawostka: Obecnie do rejestru wpisanych jest 181 latarni gazowych, które znajdują się w Warszawie na Bielanach, Śródmieściu, Woli, Powiślu, Żoliborzu i Sadybie. 75% z nich jest eksploatowanych. Najstarsze latarnie gazowe w Warszawie z 1856 roku znajdują się w Warszawie na Nowym Mieście na ul. Przyrynek przy Kościele Nawiedzenia NMP.
Plac Konfederacji
Bardzo ładny plac, przypominający mini-park otoczony niskimi kamienicami. Ciche, spokojne miejsce, idealne by odpocząć z widokiem na zieleń. Na Placu Konfederacji wypijecie też dobrą kawę w bardzo krakowskim klimacie w Cafe de la Poste. Niecałe 100 metrów dalej, na skrzyżowaniu ulicy Kleczewskiej i Schroegera znajduje się Roślina Cafe z bardzo klimatycznym, „odciętym od świata ogródkiem”. To miejsce z gatunku tych wypełnionych kreatywną energią.
Stawy Brustmana
Kolejna oaza spokoju na Bielanach. Stawy Brustmana to dwa duże stawy ukryte między blokami w okolicy ul. Wolumen i Petofiego. Wokół stawów są poustawiane ławki, zaraz obok jest duży plac zabaw dla dzieci, dalej przestrzeń piknikowo-rekreacyjno-sportowa. Ze stawów tryska fontanna, po tafli pływają kaczki – jednym słowem sielanka. Oba stawy łączy klikudziesięciometrowy kanał, nad którym jest drewniany mostek. Stawy Brustamana z placem zabaw to miejsce idealne dla rodzin z małymi dziećmi, do spacerowania czy zabaw na powietrzu. Ktoś, kto nie wie, że to miejsce istnieje, z pewnością tu nie trafi – stawy są dobrze „ukryte” wśród budynków.
Las Bielański
Piękny, duży las na Bielanach, w środku Warszawy. Kiedy wjedziecie w ulicę Dewajtis otoczoną z obu stron wysokimi drzewami, gdy jeszcze chwilę temu byliście na bardzo ruchliwej ulicy Marymonckiej – możecie mieć uczucie jakbyście zmienili czasoprzestrzeń. Wzdłuż lasu biegnie ścieżka, którą chodzą studenci do Uniwersytetu Kardynała Stefana Wyszyńskiego. Przy ścieżce są ławeczki przy których odpoczywają młode mamy i opiekunki ze śpiącymi bobasami w wózkach. W ogóle odnoszę wrażenie, że Bielany to wymarzone miejsce dla rodzin z małymi dziećmi – więc jeśli macie w planach przeprowadzkę do Warszawy, to rozważcie tę dzielnicę 😊
Uniwersytet Kardynała Stefana Wyszyńskiego
Kolejne ciekawe miejsce na Bielanach. W otoczeniu lasu znajdują się piękne i też – w moim odczuciu – bardzo krakowskie budynki uniwersyteckie. Uniwersytet ten jest dość „młody” ponieważ w został powołany do życia dopiero w 1999 roku, jednak swymi korzeniami sięga on do najstarszych tradycji akademickich w Polsce: Uniwersytetu Warszawskiego i Uniwersytetu Jagiellońskiego. Obecnie UKSW na Bielanach to prężnie rozwijająca się uczelnia warszawska o wielu profilach naukowych.
Galeria Młociny
Takiego miejsca na Bielanach brakowało. W sumie całej Warszawie brakowało, bo Galeria Młociny to nie dość, że największa galeria handlowa w Warszawie, to jeszcze najbardziej designerskie centrum handlowe w Warszawie. Galeria Młociny została otwarta w maju tego roku, a celem jej twórców było stworzenie niebanalnego miejsca, w którym po prostu chce się spędzać czas.
Całkowita powierzchnia Galerii Młociny jest niebagatelna, bo wynosi aż 225 tys. mkw., czyli dwa razy więcej niż Pałac Kultury i Nauki. Przeszklone witryny, w niektórych miejscach wysokie na siedem metrów, ponad 200 sklepów również z niszowymi markami, których nie znajdziecie w żadnym innym centrum handlowym w Warszawie, totalnie designerska strefa restauracyjna o definiującej jej klimat nazwie „Spotkania i Dania” – wszystko to buduje kreatywną przestrzeń, w której naprawdę chce się przebywać.
„Spotkania i Dania” szczególnie przypadły mi do gustu – typowy food court podzielono tu na kilka części, m.in. z food trackami, na industrialną Halę Hutnik, która klimatem przypomina Halę Koszyki i strefę zwaną „Karuzela” dla rodzin z dziećmi. Do tego jest tu ponad 2500 m2 tarasu z ogrodem.
W Galerii Młociny jest też kino, siłownia, salony kosmetyczne i fryzjerskie, biura podróży, oddziały bankowe, punkty z drobnymi usługami – jednym słowem wszystko. Ta największa galeria handlowa w Warszawie robi duże wrażenie, jeśli jeszcze nie byliście, to koniecznie wpadnijcie, bo to jest coś zupełnie innego niż inne galerie handlowe w Warszawie, które powstały kilkanaście czy nawet kilka lat temu.
Warszawskie Bielany to świetne miejsce w Warszawie. Bielany mają w sobie to coś. Artystyczny klimat, taką specyficzną niespieszność. A z drugiej strony Bielany są mega nowoczesne i kreatywne. Fajne miejsce do życia w Warszawie.
Lubisz odkrywać ciekawe miejsca w Polsce? Te wpisy Cię zainteresują:
Co warto zobaczyć w Poznaniu? Atrakcje Poznania
Co zobaczyć w weekend w Krakowie?
Co zobaczyć w Gdyni? Największe atrakcje Gdyni
I na koniec jeszcze trochę jesiennych klimatów z warszawskich Bielan 🙂
Współpraca: Galeria Młociny.
3 comments
Fajny wpis muszę się przejść po tych miejscówkach bo w akurat z tych wymienionych bywam tylko w galerii młociny.
Darku,
zaplanuj sobie wieczorny wieczór po Płatniczej, będzie magicznie. Ja na pewno przespaceruję się tą ulicą jak tylko spadnie śnieg. A później pójdę na gorącą czekoladę albo grzańca do którejś z kafejek 🙂
Pozdrawiam serdecznie,
Ewa
uwielbiam galerie młociny <3 m.in za to że można przychodzić z pupilkami 🙂