Santiago de Compostela – Droga jest celem
Ten tekst napisałam na podstawie opowieści mojej przyjaciółki Oli, która przeszła całą Drogę do Santiago de Compostela i chciała podzielić się z Wami swoimi przeżyciami i wrażeniami. Ola zainspirowała mnie i bardzo zaciekawiła swoją opowieścią. Warto raz w życiu przejść tę Drogę. Szlak św Jakuba to nie tylko kwestia religijności, to czas dla przemyśleń, podziwiania przyrody i ugruntowania wewnętrznej siły. Czytajcie!
W drodze do Santiago
Pierwszy krok postawiony przez pielgrzyma na Camino jest przyzwoleniem na to, by odtąd prowadziła go Droga. Na wędrowców czekają miasteczka i wioski, pola, góry, wzgórza, winnice, aż po ocean na krańcu świata. Celem jest grób św. Jakuba, ale Droga sama w sobie też jest celem…
Do Santiago de Compostela prowadzi wiele zorganizowanych szlaków, głównie w Hiszpanii i Portugalii. Droga cieszy się coraz większą popularnością i można na niej spotkać ludzi z całego świata, którzy wyruszają w celach turystycznych, religijnych, w poszukiwaniu odpowiedzi na nurtujące ich pytania, którzy chcą się sprawdzić lub przeżyć niezapomnianą przygodę. Wędrują pieszo, rowerem, konno lub z osiołkiem-tragarzem. Szlak św Jakuba łączy ludzi różnych pokoleń i narodowości.
Dystans jaki pokonują pielgrzymi jest różny, by otrzymać Compostelę – dyplom, a zarazem dowód przejścia tej ciężkiej drogi, wydawany przez biuro pielgrzyma, należy pieszo przejść przynajmniej 100 km, a na rowerze lub konno przejechać 200 km. Czas na dotarcie do Santiago de Compostela jest nieograniczony, może trwać kilka tygodni, miesięcy, a nawet lat. Hiszpanie często przemierzają wyznaczoną sobie trasę ratami – podobno każdy powinien wybrać się w drogę do Santiago przynajmniej raz w życiu.
W miejscowościach położonych wzdłuż szlaku wytyczanego przez żółte strzałki i muszle św. Jakuba na pielgrzymów czekają schroniska zwane Albergue, w których można spędzić noc i zjeść posiłek. Dobry zwyczaj nakazuje pozostawić swoje buty i kij przed sypialnią. W wielu Albergue są specjalnie przygotowane na to miejsca przy wejściu. Możliwość spędzenia nocy w Albergue zapewnia Credencial del Peregrino, czyli paszport pielgrzyma wydawany na początku szlaku za opłatą, który jest dostępny również w internecie, wystarczy go wydrukować.
Najbardziej znana i uczęszczana jest Droga Francuska nazywana też Gwiezdną Drogą, rozpoczynająca się w Saint Jean Pied de Port. Wiedzie od granicy francusko-hiszpańskiej w Pirenejach, a później przez cztery Prowincje Hiszpanii: Navarre, La Rioja, Kastylia i Leon do Galicji. Pomiędzy Astorgą a Ponferradą na pielgrzymów czeka jedno z ostatnich wyzwań czyli wspinaczka na szczyt wysokości 1504 m na którym stoi Cruz de Ferro (Żelazny Krzyż), pod którym każdy pielgrzym zostawia kamień przyniesiony z domu lub znaleziony po drodze, by wraz z nim pozostawić tu swoje troski. Po przeczytaniu tego wpisu zapoznaj się z moim artykułem: Co zobaczyć w Hiszpanii
Przemierzając Hiszpanię pieszo mija się wiele cudownych miasteczek, poznajemy kulturę, historie i specjały kulinarne każdej z mijanych prowincji. W Alberque można za niewielką opłatą skosztować lokalnych przysmaków, do których obowiązkowo podawane jest wino. Po całym dniu wędrówki, nawet najprostszy posiłek smakuje wybornie, ale zdarza się również skosztować tak wybornych przysmaków jak galicyjskie ośmiorniczki.
Bardzo malowniczym miejscem jest most rzymski o 18 przęsłach i długości 204 m w Hospital de Orbigo. To tutaj, w 1434 r Leones don Suero de Quinones, ku czci damy swego serca, odbył 727 pojedynków z rycerzami pragnącymi przekroczyć most. Współcześnie co roku odbywają się tu turnieje rycerskie.
Idąc samotnie lub z kimś spotykamy i poznajemy innych pielgrzymów, zwanych tu peregrino. Często obcy sobie ludzie na krótki lub czasami dłuższy czas stają się sobie bliscy, tworzą wspólnotę. Często tych samych ludzi spotyka się kilkukrotnie – raz oni wyprzedzają nas, innym razem my ich – nasze drogi się przeplatają.
Po trudach podróży każdy pielgrzym, który dotarł do Santiago wchodzi do Katedry by przytulić się do figury św. Jakuba. Od wieków zmęczonych i utrudzonych podróżą peregrino okadzano ogromną kadzielnicą zwaną botafumeiro, która waży 80 km i jest uruchamiana przez ośmiu silnych mężczyzn.
Dla wielu jednak podróż nie kończy się przed grobem św. Jakuba. 90 kilometrów od Santiago leży Finisterra, która była często uważana za najdalej wysunięty punkt Europy, mimo że jest nim Przylądek Roca. Wierzono, że jest to koniec świata. Pielgrzymi przybywali tu, by zebrać muszle – jeden z symboli Drogi św. Jakuba oraz spalić swoje pielgrzymie ubranie. Tu właśnie znajduje się słynny słupek z kilometrem zero.
Sporo informacji o Drodze do Santiago de Compostela zobaczysz TUTAJ.
Zdjęcia: Ola (dziękuję!)
2 comments
Camino de Santiago to niesamowita przygoda! Rok temu pokonalismy odcinek drogi francuskiej (ok. 260km) ale mam nadzieję, że wrócimy na szlak i tym razem przejdziemy go w całości 🙂 Pozdrawiam!
Brawo, gratulacje!
W zeszłym roku udało mi się przejść Francuskie Camino, choc od Burgos szedłem z zapaleniem ścięgien. Piękne zdjęcia! Pod koniec maja w roku przyszłym wybieram się na San Salvador i Primitivo – Tobie i każdemu – dobrych,prostych dróg!