Szkoła dwujęzyczna

Szkoła dwujęzyczna – dziecko obywatelem świata

A może szkoła dwujęzyczna? Wiele osób, myśląc o edukacji językowej zadaje sobie takie pytanie. Niedawno jeden z moich znajomych udostępnił na Facebooku filmik zrealizowany w gdzieś w zagranicznej szkole, który zrobił na mnie ogromne wrażenie i utkwił mi w pamięci. Na filmiku pokazane było jak nauczyciel wita się ze swoimi uczniami zanim rozpoczną lekcję. Dzieci po kolei podchodziły do nauczyciela i każde na swój sposób „przybijało piątkę” z wychowawcą. Każde dziecko robiło to w inny sposób, każde wymyślało swój własny mini-układ, a on z nieukrywaną radością patrzył na kreatywność każdego z nich i na koniec z aprobatą przybijał piątkę, mierzwił uczniom włosy, klepał po plecach. Wprost nie mogłam oderwać wzroku od tego nauczyciela, którego postawa już na samym początku lekcji zachęcała uczniów do bycia sobą, kreatywności, tworzenia własnej jakości, do odróżnienia się od innych. Wspaniałe. Pod filmikiem przeczytałam kilka komentarzy: „A u nas w szkole to na dzień dobry: komu nieprzygotowanie, komu pała”, „Jak ja bym chciała, żeby w naszej szkole dzieci w ten sposób zaczynały dzień”.

 

Pomyślcie tylko, jak wyglądałaby edukacja Waszych dzieci, gdyby zasady były nieco inne: nie równamy wszystkich do jednego poziomu, każdy jest inny i to jest piękne, każdy ma w sobie talent, w każdym drzemie nieograniczony potencjał. Jak by wyglądała edukacja Waszych dzieci, gdyby mogły przez kilka godzin dziennie przebywać i rozmawiać w języku angielskim z native speakerami? Gdyby chodziły do szkoły, w której nauka traktowana jest jako wyzwanie i przygoda a nauczyciele są dla uczniów towarzyszami i przewodnikami po świecie wiedzy. Taka własnie jest Niepubliczna Polsko-Angielska Szkoła Podstawowa Vancouver Schools, która wychowuje dzieci na obywateli świata. To nie jest tylko szkoła dwujęzyczna, to szkoła po prostu inna, otwarta, ucząca kreatywności.

 

 

 

Każde dziecko może biegle posługiwać się językiem angielskim

Zadziwiające dla mnie jest, że w czasach, w których świat jest globalną wioską, nie ma granic, w państwowych szkołach wciąż traktuje naukę języków obcych jako coś dodatkowego. Chyba nie będzie przesadą stwierdzenie, że tradycyjna polska szkoła zrzuca na rodziców obowiązek nauczenia dzieci języków obcych. Większość dzieci, które znam, ma dodatkowe lekcje angielskiego po szkole, chodzi na kursy, pobiera korepetycje. W czasie kiedy dzieci mogłyby uczyć się języka angielskiego, uczą się rzeczy, które nigdy w życiu im się nie przydadzą. A czas, kiedy dziecko najlepiej przyswaja język angielski z każdym rokiem mija bezpowrotnie. W Vancouver Schools dzieci są „zanurzone” w języku angielskim, na co dzień obcują z nauczycielami i kolegami z innych krajów, więc naturalne jest dla nich, że porozumiewają się w języku angielskim. Już po kilku miesiącach takiej nauki, język angielski przestaje być dla nich językiem obcym. Swobodnie przechodzą z języka angielskiego na język polski i odwrotnie. Co więcej, nauka języków obcych dodatkowo wspomaga rozwój mózgu, poprawia zdolności logicznego myślenia, również dlatego warto stawiać na rozwój językowy dzieci od najmłodszych lat.

 

 

 

Czy bycie prymusem gwarantuje sukces?

Czy zastanawialiście się kiedykolwiek nad sensem stawiania ocen w szkole? Czy naprawdę służą one motywowaniu dzieci do zdobywania wiedzy? Pamiętacie system 3 x Z (Zakuć – Zaliczyć – Zapomnieć)? Znam wiele osób, które były prymusami w szkole. Piątki i szóstki od góry do dołu, czerwony pasek na świadectwie. Czy te osoby osiągnęły w dorosłym życiu sukces? Niekoniecznie. Sukces osiągają osoby, które są kreatywne, odważne, pewne siebie i asertywne, które potrafią się komunikować i przeszkody traktują jako wyzwania, wreszcie, które mają specjalistyczne umiejętności. Nie trzeba być we wszystkim najlepszym, wystarczy wyspecjalizować się w dziedzinie, która pasjonuje. Dlatego tak ważne jest, aby szkoła rozwijała talenty, starała się dostrzec do czego dziecko ma predyspozycje, a nie tylko bezwzględnie oceniała.

 

W Vancouver Schools najmłodsze dzieci w klasach 1-3 są oceniane w sposób wyłącznie opisowy na koniec semestru i roku, starsze podlegają już tradycyjnemu systemowi ocen, ze względu na wymagania MEN oraz konieczność przygotowania dzieci do egzaminów, które czekają je w dalszej edukacji. Jednak i tutaj oceny mają nieco inny wymiar – służą nie pokazaniu czego dziecko nie opanowało, tylko raczej wskazują obszary, nad którymi trzeba jeszcze popracować. Komunikat niby podobny, ale motywacja zupełnie inna. Jeden z kanadyjskich nauczycieli, pracujących w Vancouver Schools na moje pytanie: „A co w sytuacji jeśli dziecko nie robi postępów?” odpowiedział: „Zastanawiam się, co ja robię źle i co mogę zmienić, żeby pomóc uczniowi osiągnąć lepsze efekty w nauce”. Takiego podejścia życzyłabym wszystkim nauczycielom.

 

 

 

 

Prace domowe? Niekoniecznie!

Coraz częściej słyszę, że dzieci mają zadawane takie ilości prac domowych, że nieraz spędzają całe wieczory nad książkami i większą część weekendów. Do tego dochodzą liczne zajęcia dodatkowe, treningi czy kursy językowe w efekcie czego często nie mają już czasu na zabawę z rówieśnikami. Efekt jest wyłącznie taki, że dzieci zniechęcają się do nauki, bo muszą poświęcać na odrabianie lekcji niemal cały swój wolny czas. Kto z nas, dorosłych, chciałby po pracy robić kolejne projekty w domu? Nikt. A nasze dzieci tak właśnie funkcjonują. Praca w szkole, praca w domu. W Vancouver Schools prace domowe są zadawane sporadycznie, za to lekcje trwają dość długo – od godziny 8:30 do 15:15. Codziennie w ciągu niemal siedmiu godzin nauki dzieci opanowują materiał zgodny z polską podstawą programową MEN oraz materiał podstawy programowej British Columbia. Filozofia tej szkoły opiera się na twierdzeniu: „Uczymy się i pracujemy w szkole, po zajęciach dzieci mają czas na zabawę, odpoczynek i budowanie relacji”. Jestem za.

 

 

 

 

If you can dream it….

….you can do it! Takie hasło widnieje w holu Vancouver Schools. Każde dziecko nosi w sobie ogromny potencjał, wystarczy tylko go dostrzec i pozwolić mu się rozwijać. To w dużej mierze rola rodziców, ale również szkoły, która ma stanowić przyjazne środowisko do rozwoju, która uczy tego co naprawdę w życiu się przyda, która pozwala marzyć i daje swoim wychowankom wiarę w to, że nawet najbardziej niesamowite marzenia mogą się spełnić.

 

Artykuł powstał we współpracy ze Szkołą Vancouver Schools.

Więcej informacji:
Niepubliczna Polsko-Angielska Szkoła Podstawowa Vancouver Schools
ul. Globusowa 38
02-472 Warszawa
tel.: +48 887 808 266; (22) 632 16 67

 

 

 

 

 

 

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *