Zielona Tawerna w Kazimierzu Dolnym

Zielona Tawerna to jedna z najstarszych restauracji w Kazimierzu Dolnym – istnieje tu już od 20 lat. Budynek tawerny, znajdujący się przy ul. Nadwiślańskiej 4, kilka kroków od rynku, jest nieco ukryty za okalającymi go drzewami i ogrodem. Tym, co zwraca uwagę przechodniów i kieruje do restauracji jest osłona drzew z napisem „Zielona Tawerna”. Po przejściu przez furtkę wchodzimy do ogrodu. Akurat kiedy tam byłam, pogoda nie rozpieszczała, jedynie od czasu do czasu słońce przebijało się przez ciężkie chmury, ale wyobrażam sobie, że latem, czy na wiosnę, kiedy wszystko kwitnie musi tu być naprawdę pięknie.

zt15small 

zt14small 

zt16small 

Wnętrze tawerny składa się z kilku pokoi i obszernej, przeszklonej werandy, z której widać cały ogród. Wiosną i latem, kiedy pogoda na to pozwala, do dyspozycji gości jest również ogród ze stolikami i krzesłami, który stanowi sezonową przestrzeń restauracji. Mnie do gustu bardzo przypadła weranda ze swoim przytulnym wystrojem, żyrandolami przystrojonymi lawendą, zielonymi poduszkami, krzesłami „nie do pary” i drewnianymi stołami.

zt8small 

zt2small 

zt13small 

zt1small 

zt4small 

zt5small 

zt3small 

Na początek i rozgrzewkę po dwugodzinnym spacerze po Kazimierzu zamówiłam zupę dyniową z olejem z pestek dyni i kwaśną śmietaną (18 zł). Była to chyba pierwsza zupa dyniowa (którą po prostu uwielbiam!) z tak idealnie wymierzoną ilością imbiru! W zupie z dyni nuta imbiru bardzo często dominuje nad słodkawym smakiem dyni – tu wręcz przeciwnie, i było to dla mnie bardzo, ale to bardzo miłe zaskoczenie. Nie wspominając o idealnie aksamitnej konsystencji zupy.

zt6small 

Pozytywnym zaskoczeniem była również niezwykle sycąca zupa gulaszowa z grzanką serową (22 zł), pikantna, ale bez przesady, z tak dużą ilością mięsa, że w zasadzie można by zrezygnować z drugiego dania, bez ryzyka, że wyjdzie się z restauracji głodnym. 

zt7small 

Kolejny wybór padł na pstrąga z kremowym sosem czosnkowym, opiekanymi ziemniakami i grillowanymi wstążkami cukinii (43 zł), mój towarzysz po mega sycącej zupie gulaszowej zdecydował się na sałatę z kozim serem, grillowanym bakłażanem i sercami karczocha (29 zł). Świadomie postanowiłam zaryzykować rybę, bo w mojej opinii to dobry test dla umiejętności szefa kuchni. Po pierwszym kęsie jednak nie trzeba było mnie dalej do niej przekonywać – pstrąg rozpływał się w ustach! Idealnie doprawione mięso, delikatne i soczyste. Totalnym zaskoczeniem były dla mnie wstążki cukinii, z którą nie przepadam – ta naprawdę mi smakowała! Chyba tą cukinią szef kuchni Zielonej Tawerny zaskarbił sobie moje serce i kubki smakowe – sprawić, że coś, za czym się nie przepada smakuje pysznie to prwdziwa sztuka. Sałata z kozim serem była ok, podana z ciepłą bułeczką, w mojej opinii nieco więcej treści w postaci sera koziego by nie zaszkodziło. Generalnie porcje w Zielonej Tawernie są naprawdę duże, nie ma możliwości żeby wyjść z knajpy głodnym (co niejednokrotnie zdarzało mi się po zjedzeniu dwudaniowego obiadu w niektórych bardzo modnych, warszawskich restauracjach, ale nie psujmy sobie humoru – to temat na zupełnie inny wpis).

zt9small 

zt10small 

No i deser. W zasadzie już nie było na niego miejsca w żołądku, ale nie sposób było się oprzeć! Wybór padł na kruche ciasto ze śliwkami (7 zł) i panna cotta podawaną na musie truskawkowym (16 zł). Kruche ciasto okazało się świetnym wyborem na jesienny, słotny dzień – nic lepiej nie zaspakaja pragnienia deseru niż rozpływające się w ustach, ociekające słodyczą śliwki. A kruche ciasto okazało się naprawdę bardzo kruche – miało może ze dwa milimetry! Panna cotta dopełniła reszty – delikatna, o idealnej konsystencji na owocowym, na nie bardzo słodkim musie – niebo w gębie!

zt11small 

zt12small 

Podsumowując – Zielona Tawerna to miejsce w którym celebruje się posiłki.Jeśli gdzieś przeczytacie, że kolejne dania podawane są tu wolno, to tak – rzeczywiście tak jest, ale moim zdaniem nie wynika to z opieszałości kelnerów, ale własnie z kultury tego miejsca, w którym posiłki się smakuje, kosztuje, celebruje. Jeśli masz mało czasu, spieszysz się – wybierz inne miejsce, a tu przyjdź kiedy będziesz chciał spokojnie pocieszyć się posiłkiem, po prostu pobyć w tym miejscu. Ceny? Zielona Tawerna nie jest tanią restauracją, ale serwowane tu potrawy są warte swojej ceny, a dania są naprawdę obfite. I na zakończenie jeszcze jedno – Zielona Tawerna to miejsce przyjazne zwierzętom, podczas mojej wizyty, przy stoliku obok siedziała para z pięknym i dobrze wychowanym cavalierem, który dostał miskę wody i grzecznie czekał pod stołem. Może to szczegół, ale wiem, jak wielu z Was szuka miejsc przyjaznych zwierzętom – więc uprzejmie donoszę: W Zielonej Tawernie każdy zostanie dobrze ugoszczony. 🙂

Informacje praktyczne:
Zielona Tawerna
ul. Nadwiślańska 4
Kazimierz Dolny
tel.81 881 03 08

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *