Słynne Dunas de Maspalomas to punkt obowiązkowy dla każdego kto odwiedza Gran Canarię. Wydmy w Maspalomas zajmują ogromny obszar ponad 400 ha, rozciągają się wzdłuż oceanu na długości 6 km. Cały teren jest wielkim parkiem przyrody, częściowo udostępnionym turystom. Widok wydm jest rzeczywiście imponujący. Gigantyczna przestrzeń pokryta złotym piachem wygląda niesamowicie!
Pierwsza myśl, jaka się nasuwa patrząc na wydmy to to, że piasek został przywiany tu z Sahary, jednak nie jest to prawda. Wydmy w Maspalomas powstały z naniesionego przez morze wapiennego piasku, korali i muszli. Najwyższe z nich osiągają wysokość nawet do 20 metrów. Część tego obszaru jest dostępna dla turystów.
Wydmy w Maspalomas można zwiedzać jadąc na wielbłądzie, lecieć nad nimi na spadochronie albo przemierzać pieszo. Wybierając ostatnią opcję zabierzcie ze sobą kryte obuwie, inaczej piach poparzy Wam stopy. Na wycieczkę po wydmach warto zaopatrzyć się w zapas wody i kremy z wysokim filtrem. My wybraliśmy się tu pierwszego dnia po przyjeździe na Gran Canarię i powiem Wam, że gdyby nie emulsja do opalania SPF 50+ DAX SUN chyba spalilibyśmy się żywcem. Tym bardziej, że po zwiedzaniu wydm zostaliśmy jeszcze na plaży do późnego popołudnia. Można powiedzieć, że ten krem uratował nam wyjazd 🙂
Jeśli chodzi o miasteczko Maspalomas i samą plażę, to nie zrobiły na mnie większego wrażenia. Maspalomas to wielki kurort z mnóstwem turystów, którzy tłumnie jeżdżą do pobliskich wilekich hoteli, co mnie trochę jednak przeraża. Plaża mimo że szeroka, to jednak bardzo zatłoczona, więc dla mnie Playa de Maspalomas była przygodą na raz. Ale wydmy są wspaniałe i absolutnie warte zobaczenia. Z informacji praktycznych: do wydm dojechać można bez problemu kierując się na latarnię morską w Maspalomas, nieopodal której również znajduje się parking podziemny, na zaparkowanie auta na ulicy nie ma co liczyć – okolice tutejszej pustyni są jednak dość gęsto zaludnione 😉