Weekend w SPA z przyjaciółką, czyli nasz czas w Talaria Resort & SPA

Marzy Wam się czasem weekend w SPA z przyjaciółką? Wiecie, taki babski czas bez facetów, na totalnym luzie, z perspektywą dwóch albo trzech dni, które można z całkowicie czystym sumieniem „zmarnować” (otóż to, drodzy Panowie, otóż to!) na omówienie wszystkich bardzo ważnych i tych zupełnie nieważnych spraw. Z masą śmiechu, ale też zwierzeń i wieloma minutami nieskrępowanej ciszy. Taki weekend w SPA z przyjaciółką to po prostu „must” dla każdej kobiety – niezależnie czy jesteś mamą na cały etat, czy robisz karierę zawodową, albo starasz się łączyć pracę z wychowaniem dzieci. Ja z moją przyjaciółką, również Ewą, wybrałyśmy się ostatnio do Talaria Resort & SPA i było tak świetnie, że postanowiłam to opisać i przy okazji trochę Was ponamawiać, byście raz na jakiś czas urządziły sobie swój własny weekend w SPA z przyjaciółką, albo przyjaciółkami 😉

Weekend w SPA z przyjaciółką, czyli nasz czas w Talaria Resort & SPA

Dlaczego Talaria?

To był mój drugi pobyt w Talarii, co muszę podkreślić, bo zwykle dwa razy w to samo miejsce nie jeżdżę. Wychodzę z założenia, że jest tak wiele ciekawych miejsc do odwiedzenia, że trzeba poznawać nowe. Ale gdy powstał pomysł naszego wiosennego wyjazdu do SPA, pierwszym miejscem, które przyszło mi na myśl była właśnie Talaria. Po pierwsze znajduje się w miejscowości Trojanów, która jest niedaleko Warszawy, a po drogie w weekendy obowiązuje tu formuła „For Ladies Only”. Oznacza to, że od piątku do niedzieli mogą gościć tu tylko Panie, również z dziećmi. Trzeba jednak dodać, że od czerwca do końca sierpnia Talaria w weekendy będzie gościć również Panów, więc udało nam się załapać przed wakacjami na jeden z ostatnich weekendów dla kobiet.

W pałacu albo w pawilonie

Na terenie Talarii znajduje się pałac z XIX wieku i pawilon pałacowy, który jest położony nad stawem, troszkę na uboczu. Kiedy byłam tu poprzednim razem z mężem (TUTAJ przeczytacie relację) mieszkaliśmy w pałacu, tym razem trafił nam się pokój o nazwie „W górach” w pawilonie. Zarówno w pałacu, jak i w pawilonie każdy z pokoi i apartamentów jest urządzony inaczej, a elementy wystroju nawiązują do tego komu (albo czemu) jest dedykowany dany pokój. Pokoje w pawilonie są mniejsze niż te pałacowe, więc jeśli będziecie się wybierać na weekend w SPA z przyjaciółką, to będą całkowicie wystarczające, ale gdybyście miały zabrać ze sobą też dzieci, to lepiej sprawdzą się obszerne pokoje w pałacu.

Spędzaj czas, jak lubisz

W Talarii nie można się nudzić. Hotel ma aż 1000 metrową strefę SPA z basenem i jacuzzi, strefą saun, hammamem, ziołowym domkiem i gabinetami, w których wykonywane są zabiegi i masaże. Przestrzeń zapewnia piękny, 25 hektarowy ogród, który na wiosnę kwitnie setkami peonii, irysów i bratków.  W hotelu codziennie przygotowywany jest też program aktywności, z których jeśli chcecie, możecie korzystać. Jak kto woli, równie dobrze może na cały dzień zaszyć się gdzieś w ogrodzie na leżaku z kawą i książką i nikt ani nic mu nie będzie przeszkadzać. Nasz czas jednak przepełniony był różnymi aktywnościami – tak jak lubimy najbardziej.

Najważniejszy początek dnia!

Dzień zaczynałyśmy od sycącego śniadania. Muszę przyznać, że śniadania w Talarii są wyjątkowe – przepysznie przyrządzone, urozmaicone i bogate, do tego prosecco i nasze ulubione koktajle owocowo – warzywne. To takie śniadania, po których wiesz, że dzień musi się udać. Obok restauracji jest ogromny taras, większość Pań po śniadaniu brało kawę lub koktajl, by delektować się nim w promieniach wiosennego słońca. My również 🙂

W szlafroku do restauracji

Już od godziny 9 w hotelu zaczynają się różne aktywności – zajęcia fitness, autopeelingi czy maseczki w SPA, rytuały oczyszczające, koncerty gongów tybetańskich, seanse w ruskiej bani itp. Program aktywności jest codziennie inny, o szczegóły pytajcie na recepcji w Pałacu. Pamiętajcie, że na różne aktywności jest ograniczona ilość miejsc, więc warto zapisać się wcześniej. Podobnie jest z zabiegami i masażami. Jeśli zależy Wam na danej godzinie, warto zarezerwować termin wcześniej. Wracając do kwestii obyczajowo-kulinarnych, w Talarii obowiązuję zasada, której nie spotkałam nigdzie indziej. Mianowicie – w restauracji hotelowy szlafrok jest strojem traktowanym tak samo jak każdy inny. Dlatego nie zdziwcie się, jeśli na obiedzie albo kolacji połowa pań, które, tak jak Wy, wybrały się tu na weekend w SPA z przyjaciółką, będzie ubrana w szlafroki. My też byłyśmy i polecamy! Super fajna sprawa, bo nie trzeba się szykować, tylko prosto ze SPA przyjść na obiad albo kolację. Nie dość że totalny luz, to jaka oszczędność czasu!

Na koniec, chciałabym Was bardzo zachęcić do tego, byście raz na jakiś czas poprosiły o zastępstwo przy dzieciach rodziców, teściów albo męża i pojechały w jakieś piękne miejsce, tam gdzie czujecie się najlepiej. My wybrałyśmy Talarię i spędziłyśmy cudowny czas – tak jak lubimy, aktywnie, ale bez pośpiechu. Taki weekend w SPA z przyjaciółką to świetna sprawa, gwarantuję, że naładujecie baterie na długi czas. No a poza tym, o przyjaźń należy dbać i pielęgnować ją nie mniej niż miłość. Bo mieć przyjaźń w życiu to zdecydowanie lepiej niż wygrać milion w totka!

Zainteresuje Cię również: Najciekawsze hotele blisko Warszawy. TOP miejsca z klimatem
Przeczytaj też: Hotele przyjazne dorosłym, czyli gdzie na weekend we dwoje
Zobacz także: Najpiękniejsze hotele na Mazurach i Warmii. TOP miejsca na weekend i wakacje

Współpraca: Talaria Resort & SPA