Dzisiaj u mnie urodzinowo, więc i wpis trochę inny, a do jego napisania zainspirowała mnie dziś rano nasza córeczka. Nie za bardzo uzewnętrzniam się tu z moją rodziną, ale od czasu do czasu coś wspomnę, więc pewnie wiecie, że mamy syna (już prawie nastolatka (!) jak ten czas szybko leci…) i córkę. Generalnie bardzo fajne dzieciaki i naprawdę mogłabym opowiadać o nich bez końca, ale nie o to przecież chodzi, żeby Was zamęczyć 😊 Zatem do rzeczy: dziś rano, po otwarciu laptopa znalazłam wetknięte w niego „karteczki”:
„Wieczorem robimy imprezę” (to od starszego)
„100 lat Mamuśu” (to od młodszej, pisownia oryginalna 😊)
I od razu fajnie się zrobiło. I od razu uśmiech od ucha do ucha. 😊
A zaczęło się od tego, że pewnego dnia wróciłam do domu kiedy dzieci już spały, a następnego oboje czekał pierwszy dzień w nowej szkole, ponieważ się przeprowadziliśmy. Nie było opcji, że rano na spokojnie porozmawiamy, więc wpadłam na pomysł, że napiszę im na karteczkach kilka miłych słów i wsadzę je do śniadaniówek. Tak też zrobiłam. Po powrocie ze szkoły dzieciaki powiedziały, że to była super fajna niespodzianka i czy jutro też im coś napiszę. I tak poszło. Teraz wiem, że czekają na te „karteczki” i czasem sprawdzają „pod światło” czy o nich nie zapomniałam. Strasznie to miłe i wiem, że przez ten mały gest przyczynię się do tego, że ich dzień będzie udany 😊
Ja akurat najczęściej zostawiam „karteczki” naszym dzieciakom, ale myślę, że jest to bardzo fajny pomysł, żeby „zrobić dzień” mężowi, mamie, siostrze, bratu, przyjaciółce, każdemu w zasadzie. Napisanie zajmuje raptem kilka sekund, a uśmiech obdarowanej osobie zostaje na cały dzień 😊 Niby taka drobnostka, a daje poczucie, że ktoś o nas myśli i komuś na nas zależy.
Jeśli macie swoje sposoby na sprawienie przyjemności swoim bliskim, dajcie koniecznie znać, jestem bardzo ciekawa. Chętnie skorzystam też z Waszych pomysłów!
PS Czy wiecie, że 28 listopada jest Dzień Pocałunku? 😊
Zatem buziaki!
Ewa