Kosmetyki naturalne Resibo – czy są warte swojej ceny?

Około miesiąca temu w mojej kosmetyczce pojawiły się kosmetyki naturalne Resibo. Tyle się o nich nasłuchałam pozytywnych opinii, że naprawdę byłam bardzo ciekawa, jak się spiszą na mojej skórze. A że od dłuższego czasu szukałam kosmetyku do demakijażu, który będzie nawilżał, a nie podrażniał, przygodę z Resibo zaczęłam od płynu micelarnego. Kluczowymi składnikami kosmetyku jest ekstrakt liści szałwii lekarskiej, sól sodowa kwasu mlekowego, D-panthenol i gliceryna roślinna. Na początek zaskoczenie, bo w przeciwieństwie do większości tego rodzaju preparatów, płynu Resibo nie wylewamy bezpośrednio na płatek kosmetyczny, ale spryskujemy go. Jest to fajna opcja, bo dzięki temu kosmetyk jest znacznie wydajniejszy. Można też płynem spryskiwać bezpośrednio twarz, jednak dla mnie ciśnienie jest nieco za mocne, więc wybieram opcję nasączenia płatka. To co zauważyłam już po pierwszym użyciu – płyn wspaniale relaksuje i nawilża skórę, natychmiast po zastosowaniu dyskomfort związany z napięciem i zmęczeniem skóry po prostu znika. Płyn również skutecznie usuwa zanieczyszczenia oraz makijaż. No i jeszcze jedna kwestia, której nie mogę pominąć – zapach. Nie mam pojęcia czym pachnie ten płyn, ale jest to jeden z najpiękniejszych zapachów kosmetyków do pielęgnacji z jakimi miałam do czynienia, uwielbiam go! Płynu micelarnego używam od około miesiąca, a do tej pory zużyłam dopiero połowę, więc myślę, że 150 ml starcza na około dwa miesiące codziennego stosowania rano i wieczorem.

 

 

 

Dość szybko po płynie micelarnym w mojej kosmetyczce pojawił się krem odżywczy. W opisie na stronie internetowej Resibo jego krótka charakterystyka brzmi tak: regeneruje, nawilża i koi skórę twarzy. Wygładza drobne zmarszczki, linie i nierówności. I tu się wszystko zgadza. Krem działa na moją suchą skórę twarzy jak okład, ukojenie przychodzi natychmiast i długo się utrzymuje. Wśród składników kremu są m.in. ekstrakt z alg, olej z orzecha brazylijskiego, masło shea, ekstrakt z nasion dyni, olej cumaru, olejek manuka, olej z pestek moreli i wyciąg z korzenia rabarbaru. Jednym słowem – samo dobro! Konsystencja kremu jest w sam raz – nie za gęsta, nie za rzadka, kosmetyk nakładany jest z pompki, dzięki czemu jego stosowanie jest zawsze w 100% higieniczne. Przy regularnym stosowaniu kremu skóra bardzo zyskuje, jest dobrze odżywiona, a drobne zmarszczki wyraźnie się spłycają.

 

 

 

Podsumowując: kosmetyki Resibo są absolutnie warte swojej ceny. Mają bardzo dobre składy, w ponad 98% są to składniki naturalne, stosując je mamy pewność, że dajemy naszej skórze to co najlepsze. Więc tym bardziej warto.

 

Dodaj komentarz

Twój adres email nie zostanie opublikowany. Pola, których wypełnienie jest wymagane, są oznaczone symbolem *